Cześć Wszystkim!
Zaskakujące wyznanie norweskiego skoczka!
W ostatnim czasie
świat obiegła bardzo zaskakująca informacja, mianowicie reprezentanci Norwegii
nie są wystarczająco dobrze ubezpieczeni
od wypadków w trakcie zawodów, przez co w niektórych przypadkach są zmuszeni
do pokrywania kosztów leczenia z własnej kieszeni. Z tego właśnie powodu
poddana została krytyce Norweska Federacja Narciarska.
Nie od dziś wiadomo, o tym że skoki narciarskie, to jedna z
najbardziej niebezpiecznych dyscyplin sportowych na świecie. Nieszczęśliwe
upadki doznane na skoczni mogą wywołać fale negatywnych skutków. Często koszty
leczenia kontuzji na arenach zmagań są bardzo drogie, dlatego potrzebne jest
sowite ubezpieczenie danego zawodnika, w celu uniknięcia pokrycia kosztów z własnej kieszeni .
Cała sprawa poruszona była już znacznie wcześniej. Wszystko
po opowieści Kennetha Gangnesa w jednym z wywiadów, gdzie poruszył sprawę
swojej kontuzji odniesionej podczas konkursu w Austrii przed dwoma laty.
Operacja okazała się być bardzo kosztowna, w wyniku czego ubezpieczenie z NSF
nie pokryło całej wymaganej kwoty.
Skoczek zmuszony był dołożyć kilkadziesiąt tysięcy koron!
Nieszczęśliwy wypadek miał miejsce podczas konkursu Letniej
Grand Prix w Hinzenbach w 2013 roku. Norweg upadł i doznał zerwania więzadeł
krzyżowych oraz uszkodzenia łękotki. Po przetransportowaniu Gangnesa, zabiegł
odbył się następnego dnia w klinice w Innsbrucku.
„Myślałem, że skoro
działacze i trener podjęli decyzję o operacji w Austrii, a nie w Norwegii, to
wszystkie koszta pokryje ubezpieczenie federacji. Krótko po zabiegu otrzymałem
jednak pokaźny rachunek do zapłacenia. Wydałem wszystkie oszczędności i jeszcze
musieli dołożyć się rodzice” – stwierdził młody Norweg na łamach dziennika
Nettavisen.
O tej sytuacji wypowiedział się także trener kadry
Aleksander Stoeckl: „Sądziłem, że NSF ma
tego typu sprawy pod kontrolą, zwłaszcza że każdy ze skoczków jest obowiązkowo
ubezpieczony. Nie znałem jednak detali. Okazało się, że w kontrakcie z
ubezpieczycielem wymieniony jest górny pułap kosztów leczenia, który w tym
przypadku był znacznie niższy niż koszt operacji’
Wychodzi na to, że gdyby zawodnik przeszedł by zabieg w
rodzinnym kraju, to koszty leczenia byłyby zdecydowanie niższe i nie musiałby
dodatkowo do tego dopłacać.
Komentator telewizji norweskiej Espen Bredesen skomentował
zaistniałą sytuację w następujący sposób: „Sprawa
jest wstrząsająca i w sumie skandaliczna, ponieważ skoki narciarskie należą do
sportów ryzykownych i zawodnicy muszą mieć poczucie finansowego bezpieczeństwa
w przypadku kontuzji”